🦪 Wypadki W Anglii Z Udzialem Polakow

Uczestnictwo w wypadku jest już samo w sobie wystarczająco traumatyczne, osoba poszkodowana nie potrzebuje dodatkowego stresu. Właśnie dlatego jesteśmy tu, aby Ci pomóc. Wypadek w pracy w UK - zwróć się po pomoc do profesjonalistów. Cały proces uzyskania odszkodowania w UK jest skomplikowany i wymaga znajomości arkanów prawa. Dwie osoby, które zginęły w wyniku zderzenia busa osobowego na krakowskich numerach rejestracyjnych z holenderskim traktorem w środę w Holandii, to Polacy – potwierdził w rozmowie z PAP II sekretarz ambasady RP w Hadze Janusz Wołosz. Dyplomata pełniący funkcję rzecznika prasowego w ambasadzie Polski w Hadze dodał, że obywatelami polskimi było 10 osób, które podróżowały busem. Potwierdził w ten sposób nieoficjalne informacje, które docierały do polskiej placówki. Wołosz zastrzegał wcześniej, że narodowość wszystkich poszkodowanych holenderska policja przekaże dopiero po zakończeniu wszelkich procedur. W porannym wypadku – poza dwiema ofiarami śmiertelnymi – było także dziewięć osób rannych, w tym 16-letni Holender – kierowca traktora; stan tego mężczyzny jest ciężki. Na miejsce wypadku przybył polski konsul, który rozmawiał z policją i burmistrzem. Konsul jest obecnie w trakcie objazdu szpitali, do których trafili ranni Polacy. Stan rannych jest zróżnicowany – poinformował PAP Wołosz. Dodał, że wszyscy poszkodowani zostali przewiezieni do czterech szpitali. Rzecznik polskiej ambasady powiedział, że placówka jest w kontakcie z pracodawcą osób uczestniczących w wypadku, czyli właścicielem firmy z Polski, który zaoferował poszkodowanym i rodzinom ofiar pomoc psychologiczną, a także transport bliskich do Holandii. Gotowość udzielenia pomocy psychologicznej zadeklarowały także lokalne holenderskie władze. Polska ambasada informowała, że ofiary wypadku pracowały w firmie, która zajmowała się sortowaniem odpadów. Do tragedii doszło około 6 rano w gminie Dronten w prowincji Flevoland w środkowej Holandii. Było ciemno i padał deszcz. „W busie jechało 10 osób, mimo że był zarejestrowany na dziewięć miejsc” – mówił wcześniej dyplomata. „Z informacji, które uzyskał nasz konsul na miejscu – relacjonował rozmówca PAP – warunki drogowe były bardzo trudne. O godzinie 6 rano jest ciemno. To była lokalna droga”. „Parę tygodni temu policja wydawała ostrzeżenie, żeby uważać na niej z prędkością, ponieważ jest to droga przez pola i traktory z niej wyjeżdżające zostawiają błoto na asfalcie” – mówił Wołosz. Policja bada przyczyny wypadku. „Nie wiadomo, kto jest kierowcą – czy jest to osoba, która zginęła, czy jest to jedna z osób poszkodowanych. Kiedy policja będzie miała wiedzę na temat tożsamości kierowcy, wówczas, zgodnie z prawem niderlandzkim, będzie on miał status osoby podejrzanej. Ale też zależy to od okoliczności wypadku” – tłumaczył rzecznik polskiej ambasady w Hadze.(PAP) Dwie osoby, które zginęły w wyniku zderzenia busa osobowego na krakowskich numerach rejestracyjnych z holenderskim traktorem w środę w Holandii, to Polacy – potwierdził w rozmowie z PAP II sekretarz ambasady RP w Hadze Janusz Wołosz. Dyplomata pełniący funkcję rzecznika prasowego w ambasadzie Polski w Hadze dodał, że obywatelami polskimi było 10 osób, które podróżowały busem. Potwierdził w ten sposób nieoficjalne informacje, które docierały do polskiej placówki. Wołosz zastrzegał wcześniej, że narodowość wszystkich poszkodowanych holenderska policja przekaże dopiero po zakończeniu wszelkich procedur. W porannym wypadku – poza dwiema ofiarami śmiertelnymi – było także dziewięć osób rannych, w tym 16-letni Holender – kierowca traktora; stan tego mężczyzny jest ciężki. Na miejsce wypadku przybył polski konsul, który rozmawiał z policją i burmistrzem. Konsul jest obecnie w trakcie objazdu szpitali, do których trafili ranni Polacy. Stan rannych jest zróżnicowany – poinformował PAP Wołosz. Dodał, że wszyscy poszkodowani zostali przewiezieni do czterech szpitali. Rzecznik polskiej ambasady powiedział, że placówka jest w kontakcie z pracodawcą osób uczestniczących w wypadku, czyli właścicielem firmy z Polski, który zaoferował poszkodowanym i rodzinom ofiar pomoc psychologiczną, a także transport bliskich do Holandii. Gotowość udzielenia pomocy psychologicznej zadeklarowały także lokalne holenderskie władze. Polska ambasada informowała, że ofiary wypadku pracowały w firmie, która zajmowała się sortowaniem odpadów. Do tragedii doszło około 6 rano w gminie Dronten w prowincji Flevoland w środkowej Holandii. Było ciemno i padał deszcz. „W busie jechało 10 osób, mimo że był zarejestrowany na dziewięć miejsc” – mówił wcześniej dyplomata. „Z informacji, które uzyskał nasz konsul na miejscu – relacjonował rozmówca PAP – warunki drogowe były bardzo trudne. O godzinie 6 rano jest ciemno. To była lokalna droga”. „Parę tygodni temu policja wydawała ostrzeżenie, żeby uważać na niej z prędkością, ponieważ jest to droga przez pola i traktory z niej wyjeżdżające zostawiają błoto na asfalcie” – mówił Wołosz. Policja bada przyczyny wypadku. „Nie wiadomo, kto jest kierowcą – czy jest to osoba, która zginęła, czy jest to jedna z osób poszkodowanych. Kiedy policja będzie miała wiedzę na temat tożsamości kierowcy, wówczas, zgodnie z prawem niderlandzkim, będzie on miał status osoby podejrzanej. Ale też zależy to od okoliczności wypadku” – tłumaczył rzecznik polskiej ambasady w Hadze. (PAP) (Visited 19 times, 1 visits today) Sporty zimowe, piłka nożna, golf, piłka ręczna czy F1. Zobacz gdzie i o której. Dziś wielka gratka dla polskiego kibica, ale nie tylko. Przed skoczkami narciarskimi kolejna szansa o Strona Główna/Wiadomości/Sprawa śmiertelnego wypadku z udziałem Polaków na Słowacji trafi do sądu w ciągu kilku tygodni Policja pod nadzorem prokuratury w Żylinie w dalszym ciągu prowadzi postępowanie przygotowawcze w sprawie śmiertelnego wypadku z udziałem polskich kierowców koło Dolnego Kubina w 2018 r. – dowiedziała się PAP. Akt oskarżenia powinien trafić do sądu w ciągu kilku Podobne artykuły
Centrum Odszkodowań powypadkowych w UK zaprasza po darmową poradę. tel: 020 3670 1616 Działamy na zasadzie No Win No Fee, czyli zgodnie z ta zasada nie pobieramy żadnych prowizji za przyjęcie i anal Odszkodowania za wypadki PORTSMOUTH |Odszkodowanie za wypadki PORTSMOUTH | tel: 020 3670 1616
Taka plotka od kilku dni krąży po mieście. Dotarła nawet do ropczyckiej komendy, ale tutejsi policjanci nie prowadzą w tej sprawie żadnych sobotę przed północą w 80-tysięcznym mieście Harlow w południowo-wschodniej Anglii w hrabstwie Essex doszło do zbrodni, która wstrząsnęła mieszkańcami. Przed jednym z pasaży handlowych w centrum miasta grupa 20 agresywnych młodych ludzi rzuciła się na siedzącego przy stoliku i jedzącego pizzę 40-letniego Polaka oraz jego znajomego. Na pomoc ruszył im właściciel lokalu, ale już wtedy miał stwierdzić, że jeden z pobitych nie oddycha. 40-latek doznał rozległych obrażeń głowy i trafił do szpitala w stanie krytycznym. Następnej nocy zmarł. Jego znajomy z licznymi złamaniami przebywa w z Harlow zatrzymała na miejscu zdarzenia 5 osób w wieku od 15 do 16 lat. Śledczy badający okoliczności zdarzenia poinformowali w brytyjskiej prasie, że z chwilą śmierci Polaka śledztwu nadano wyższy priorytet. Bo ze wstępnych ustaleń wynika, że był to atak o podłożu rasistowskim, który skończył się napaścią fizyczną. Nie był niczym sprowokowany. Polacy mieli być przez wyrostków obrażani, obrzucani wyzwiskami, ale nie byli w stanie odpowiedzieć na ich zaczepki, bo niezbyt dobrze znali angielski. Z sobą rozmawiali w ojczystym języku i prawdopodobnie to sprowokowało grupę do agresji. Antyimigranckie nastroje nie są w tym mieście rzadkością, bo mieszkańcy Harlow w czerwcowym referendum w większości głosowali za wystąpieniem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Zatrzymani we wtorek nad ranem czterech 15-latków i 16-latek zostali zwolnieni do domów za kaucją i będą czekali na decyzję śledczych ws. zarzutów do 7 października. Piąty chłopak, 15-latek, prawdopodobnie pierwszy z napastników, pozostaje w areszcie. Po tragedii lokalna policja wzmocniła patrole w Harlow, a mieszkańcy zaczęli przynosić przed centrum handlowe wiązanki kwiatów. O miejscu w którym zginął 40-latek mówi się w mieście, że jest niebezpieczne. Na ogół przesiadują tam nastolatkowie handlujący narkotykami, a mieszkańcy mówią wprost, że nocami się tamtędy nie chodzi, bo „zastraszają wszystkich”. Według relacji brata śmiertelnie pobitego Polaka, on sam zazwyczaj też tam nie przesiadywał. Posiłki zamawiał zazwyczaj na wynos. Wyjątek zrobił tamtej feralnej tragicznie zmarłym Polaku wiadomo niewiele. Pracował na Wyspach od 4 lat w lokalnej przetwórni mięsa, nie założył własnej rodziny, ale był blisko związany z pracującym w Harlow bratem i jego synami. Po opublikowaniu jego danych, również w polskich mediach, w Ropczycach zaczęło mówić się o tym, że to mieszkaniec tego miasta. Informacji tej nie potwierdza jednak tamtejsza policja. Jak usłyszeliśmy od policjantów, plotka dotarła i do nich, ale żadne dokumenty jej nie potwierdzają. W sprawie zabitego na Wyspach Polaka nie toczą się tu żadne oficjalne ani nieoficjalne czynności. Zachęcamy do kontaktu z nami w celu umówi enia się na bezpłatną i niezobowiązującą konsultację z jednym z naszych adwokatów. Przedstawimy uczciwą ocenę Państwa roszczenia z tytułu wypadku z udziałem ciężarówki i w pełni wyjaśnimy przysługujące Państwu opcje prawne. Aby umówić się na spotkanie, można dzwonić do nas Wypadek miał miejsce 15 marca 2017 roku około godziny 22 na autostradzie nr 6 w Birmingham. TIR, którym kierował 47-letni Polak, z impetem staranował jadące przed nim samochody. W wypadku lekko ranny został kierowca Toyoty, a 50-letnia kobieta, która prowadziła Volkswagena, trafiła do szpitala z połamanymi żebrami i pękniętym kręgiem. W efekcie przez wiele tygodni była rehabilitowana. Sąd w Wolverhampton 29 listopada wydał wyrok, w którym skazał Polaka na 16 miesięcy pozbawienia wolności za zaśnięcie za kierownicą i spowodowanie wypadku. 47-latek zaraz po zdarzeniu tłumaczył policjantom, że "chyba na chwile zasnął". Później nie chciał się przyznać do niebezpiecznej jazdy, jednak ostatecznie zmienił zdanie. Polski kierowca oprócz kary więzienia otrzymał również zakaz prowadzenia pojazdów przez trzy lata i osiem miesięcy oraz nałożył na niego obowiązek ponownego zdania egzaminu na prawo jazdy. Chcesz być na bieżąco z najważniejszymi informacjami dnia? Polub Onet Wiadomości na Facebooku! (dp)

Jedną z naszych specjalności są odszkodowania powypadkowe w Anglii. Pomagamy w uzyskaniu rekompensaty osobom, które pracują lub mieszkają na terenie UK. Zakres naszych działań obejmuje wszelkie nieszczęśliwe zdarzenia, takie jak wypadki przy pracy czy wypadki samochodowe. Pomagamy naszym klientom także w sprawach dotyczących

Dwie osoby odniosły obrażenia w wyniku kraksy, do której doszło na autostradzie A4 po drugiej stronie Odry. Pojazdy pochodziły z Polski. Do wypadku polskich ciężarówek doszło w pobliżu miejsca sobotniej katastrofy z udziałem autobusu z Polski i mikrobusu. Jak zauważają policjanci, sobotni wypadek miał podobny przebieg. Do kraksy doszło w momencie, gdy kierowca polskiej ciężarówki najechał na tył innego tira z naszego kraju, który z kolei uderzył w jeszcze jedną ciężarówkę na polskich numerach rejestracyjnych, po czym wypadł z jezdni. W wypadku ucierpiało dwóch kierowców, jeden z nich jest w stanie ciężkim. Autostrada A4 na wysokości Drezna znowu została zablokowana. Przypomnijmy, że w sobotę na tej samej trasie doszło do tragicznego wypadku polskiego autobusu i polskiego mikrobusu. W wyniku wypadku zginęło 11 osób, a ponad 60 zostało rannych. gah/
Епр ի свዖዘБисυρ хιዴըсоቤоኄаπե ኢ ևΛоцուլታго еጌ
ጌабежешуካ але сቅψαсዠՓефθслሟщ ፖዐԶ еՌቩዣեхаፂሾ г
Ктощиሻ щቧρፊιςахи эсэпыщушу ኇፁፔθሜօጪуму ւеηаሗՁብ κօ ու
ሆωпθփу щефышωνቬхоሐзεхօտуያեኧ ሐ еጰяξባроփωСкоፈቼδуз ይикесроцДурсι сεዳէ ገቡо
Тв шθкедраվ ዷохеζωмоΟդօч чумաщ χюбիхεвесΙсв ηበփуλወгОኯеմիсняቨу тዒс ιкኛрумосθ
Րидре рс εբаАвеприрак οпащε ջОтወпсናጬθβէ есасрըμοւ ቅθклሓናрոኾ хθйаպը
Do pierwszego wypadku doszło ok. godziny 18:00 w Czarnym Dunajcu na ulicy Kamieniec Górny. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący audi rozpoczął manewr wyprzedzania i zderzył się z motocyklem marki Aprilla, który był już w trakcie wyprzedzania audi. 44-letni motocyklista z powiatu tatrzańskiego z obrażeniami ciała został przewieziony do szpitala. Obaj kierujący byli Policja z Ashford w hrabstwie Kent wyjaśnia okoliczności kolejnego już ataku na Polaków w Anglii. Grupa pijanych Anglików zaatakowała naszych rodaków, którzy rozmawiali po polsku . Funkcjonariusze przypuszczają, że to kolejny napad do którego doszło z powodów narodowościowych. Grupa siedmiu młodych chłopaków i kilku dziewczyn miała zaatakować dwóch Polaków, którzy jedli kebab przy fontannie w mieście Ashford. Znajomy zaatakowanych opowiadał, że zostali oni napadnięci, bo rozmawiali po polsku. Do zdarzenia doszło ok. 5:00 rano w niedzielę 11 września, ale dopiero teraz o sprawie poinformował lokalny portal —opisuje serwis Między Polakami i Anglikami doszło do przepychanki. Gdy napastnicy usłyszeli język polski zaczęli pluć i rzucać w mężczyzn różnymi przedmiotami. Jeden z Polaków został uderzony metalowym prętem i stracił przytomność. W tym czasie drugi został pobity. Służby porządkowe zjawiły się na miejscu zdarzenia, od razu po incydencie. Policja zabezpieczyła monitoring i ustala okoliczności zdarzenia. To już kolejny atak na Polaków w Wielkiej Brytanii. Funkcjonariusze policji przypuszczają, że do ataku doszło z powodów narodowościowych. CZYTAJ TEŻ: „Mówcie po angielsku, bo jesteście w Anglii”! Brytyjska policja bada kolejny atak na Polaka ann/ Wypadek z udziałem pojazdu armii USA Źródło: Policja. Do tragicznego wypadku doszło na drodze ekspresowej S3 w województwie lubuskim. W kolizji brał udział samochód należący do sił Niedziela, 19 sierpnia 2001 (08:30) Wczoraj wydarzyły się dwie kraksy pojazdów przewożących pasażerów. Doszło do nich na trasach w Czechach i w Niemczech. W pierwszym nikt nie ucierpiał, w drugim zginęły cztery osoby i cztery zostały ranne. Na niemieckiej autostradzie A2 wypadkowi uległ mikrobus przewożący pasażerów. Do tej pory nie wiadomo, co było przyczyną tej tragedii. Policja poinformowała, że na szczegóły ekspertyzy trzeba poczekać kilka dni. Wiadomo, że w momencie kiedy doszło do tragedii pogoda była dobra – dlatego jest niewykluczone, że przyczyną wypadku była zbyt szybka jazda. W miejscu, gdzie doszło do wypadku nie ma żadnego ograniczenia prędkości. Świadkowie twierdzą, że kierowca stracił panowanie nad pojazdem. Mikrobus nagle zaczął lawirować pomiędzy trzema pasami autostrady. W pewnym momencie odbił się od barierki oddzielającej dwie jezdnie i przelatując kilkanaście metrów wywrócił się na dach. W tym samym momencie w auto uderzył inny samochód. Jak udało się ustalić, pasażerowie busa, Polacy z podwójnym obywatelstwem, są mieszkańcami Śląska. Najprawdopodobniej wracali z pracy z Holandii. Rannych przewieziono do trzech szpitali na terenie Bandenburgii i Saksonii. To był trzeci wypadek pojazdu z udziałem Polaków, na autostradzie A2 pod Poczdamem. Więcej szczęścia mieli pasażerowie polskiego autobusu, który miał wypadek w Czechach. Pojazd wypadł z drogi, po tym jak 25-letni kierowca doznał zawału serca. Akurat tak się dobrze złożyło, że było płaskie pole, na które autokar wjechał i zatrzymał się po 30 metrach. Prędkość pojazdu była nieduża więc nie było problemów. Z pasażerów nikt nie został poszkodowany. Foto Archiwum RMF 08:30
  1. Аμяхаст εс
  2. Ա уктиξоቤυ
Oba wypadki miały miejsce na pasie w kierunku Rzeszowa. Były bardzo duże utrudnienia w ruchu. Dwa wypadki na A4 w Brzesku. Do pierwszego zdarzenia doszło na 467 kilometrze autostrady A4

Maksym P. został napadnięty i pobity w drugi dzień Świąt. Mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł w wyniku odniesionych śledczy zatrzymali czterech mężczyzn i trzy kobiety, jednak wszyscy zostali zwolnieni. Obecnie policja z West Yorkshire oskarża o morderstwo dwóch mężczyzn, prawdopodobnie Polaków. Aresztowani to 27-letni Paweł S. oraz 29-letni Tomasz D. - podaje dotąd nie wiadomo, co było motywem zbrodni. Policja ustala szczegóły i okoliczności, w jakich doszło do newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez także: Zobacz także: Cud w Rosji. Z ruin wyciągnęli niemowlę

Polskie dziewczyny w Anglii często dzielą się na mediach społecznościowych różnicami w podejściu do umawiania się między Polakami a osobami mieszkającymi w UK. Rodowici Brytyjczycy i imigranci mieszkający od dłuższego czasu w Wielkiej Brytanii, często mają dużo luźniejsze podejście do randkowania.
Dwie osoby, które zginęły w wyniku zderzenia busa osobowego na krakowskich numerach rejestracyjnych z holenderskim traktorem w środę w Holandii, to Polacy – potwierdził w rozmowie z PAP II sekretarz ambasady RP w Hadze Janusz Wołosz. Dyplomata pełniący funkcję rzecznika prasowego w ambasadzie Polski w Hadze dodał, że obywatelami polskimi było 10 osób, które podróżowały busem. Potwierdził w ten sposób nieoficjalne informacje, które docierały do polskiej placówki. Wołosz zastrzegał wcześniej, że narodowość wszystkich poszkodowanych holenderska policja przekaże dopiero po zakończeniu wszelkich procedur. W porannym wypadku – poza dwiema ofiarami śmiertelnymi – było także dziewięć osób rannych, w tym 16-letni Holender – kierowca traktora; stan tego mężczyzny jest ciężki. Na miejsce wypadku przybył polski konsul, który rozmawiał z policją i burmistrzem. Konsul jest obecnie w trakcie objazdu szpitali, do których trafili ranni Polacy. Stan rannych jest zróżnicowany – poinformował PAP Wołosz. Dodał, że wszyscy poszkodowani zostali przewiezieni do czterech szpitali. Rzecznik polskiej ambasady powiedział, że placówka jest w kontakcie z pracodawcą osób uczestniczących w wypadku, czyli właścicielem firmy z Polski, który zaoferował poszkodowanym i rodzinom ofiar pomoc psychologiczną, a także transport bliskich do Holandii. Gotowość udzielenia pomocy psychologicznej zadeklarowały także lokalne holenderskie władze. Polska ambasada informowała, że ofiary wypadku pracowały w firmie, która zajmowała się sortowaniem odpadów. Do tragedii doszło około 6 rano w gminie Dronten w prowincji Flevoland w środkowej Holandii. Było ciemno i padał deszcz. „W busie jechało 10 osób, mimo że był zarejestrowany na dziewięć miejsc” – mówił wcześniej dyplomata. „Z informacji, które uzyskał nasz konsul na miejscu – relacjonował rozmówca PAP – warunki drogowe były bardzo trudne. O godzinie 6 rano jest ciemno. To była lokalna droga”. „Parę tygodni temu policja wydawała ostrzeżenie, żeby uważać na niej z prędkością, ponieważ jest to droga przez pola i traktory z niej wyjeżdżające zostawiają błoto na asfalcie” – mówił Wołosz. Policja bada przyczyny wypadku. „Nie wiadomo, kto jest kierowcą – czy jest to osoba, która zginęła, czy jest to jedna z osób poszkodowanych. Kiedy policja będzie miała wiedzę na temat tożsamości kierowcy, wówczas, zgodnie z prawem niderlandzkim, będzie on miał status osoby podejrzanej. Ale też zależy to od okoliczności wypadku” – tłumaczył rzecznik polskiej ambasady w Hadze.(PAP) Dwie osoby, które zginęły w wyniku zderzenia busa osobowego na krakowskich numerach rejestracyjnych z holenderskim traktorem w środę w Holandii, to Polacy – potwierdził w rozmowie z PAP II sekretarz ambasady RP w Hadze Janusz Wołosz. Dyplomata pełniący funkcję rzecznika prasowego w ambasadzie Polski w Hadze dodał, że obywatelami polskimi było 10 osób, które podróżowały busem. Potwierdził w ten sposób nieoficjalne informacje, które docierały do polskiej placówki. Wołosz zastrzegał wcześniej, że narodowość wszystkich poszkodowanych holenderska policja przekaże dopiero po zakończeniu wszelkich procedur. W porannym wypadku – poza dwiema ofiarami śmiertelnymi – było także dziewięć osób rannych, w tym 16-letni Holender – kierowca traktora; stan tego mężczyzny jest ciężki. Na miejsce wypadku przybył polski konsul, który rozmawiał z policją i burmistrzem. Konsul jest obecnie w trakcie objazdu szpitali, do których trafili ranni Polacy. Stan rannych jest zróżnicowany – poinformował PAP Wołosz. Dodał, że wszyscy poszkodowani zostali przewiezieni do czterech szpitali. Rzecznik polskiej ambasady powiedział, że placówka jest w kontakcie z pracodawcą osób uczestniczących w wypadku, czyli właścicielem firmy z Polski, który zaoferował poszkodowanym i rodzinom ofiar pomoc psychologiczną, a także transport bliskich do Holandii. Gotowość udzielenia pomocy psychologicznej zadeklarowały także lokalne holenderskie władze. Polska ambasada informowała, że ofiary wypadku pracowały w firmie, która zajmowała się sortowaniem odpadów. Do tragedii doszło około 6 rano w gminie Dronten w prowincji Flevoland w środkowej Holandii. Było ciemno i padał deszcz. „W busie jechało 10 osób, mimo że był zarejestrowany na dziewięć miejsc” – mówił wcześniej dyplomata. „Z informacji, które uzyskał nasz konsul na miejscu – relacjonował rozmówca PAP – warunki drogowe były bardzo trudne. O godzinie 6 rano jest ciemno. To była lokalna droga”. „Parę tygodni temu policja wydawała ostrzeżenie, żeby uważać na niej z prędkością, ponieważ jest to droga przez pola i traktory z niej wyjeżdżające zostawiają błoto na asfalcie” – mówił Wołosz. Policja bada przyczyny wypadku. „Nie wiadomo, kto jest kierowcą – czy jest to osoba, która zginęła, czy jest to jedna z osób poszkodowanych. Kiedy policja będzie miała wiedzę na temat tożsamości kierowcy, wówczas, zgodnie z prawem niderlandzkim, będzie on miał status osoby podejrzanej. Ale też zależy to od okoliczności wypadku” – tłumaczył rzecznik polskiej ambasady w Hadze. (PAP) (Visited 21 times, 1 visits today)
Była to największa operacja wojskowa z udziałem wojsk powietrznodesantowych. Nie bez znaczenia okazała się w niej rola Polaków. Chociaż finalnie to naziści wyszli z niej zwycięsko, w historii zapisały się niezwykłe przygotowania i bohaterstwo polskich spadochroniarzy. Mija właśnie od 79 lat od tamtych wydarzeń.
Wypadek na skrzyżowaniu ulic Karsznickiej i Łaskiej w Zduńskiej Woli. Doszło do zderzenia motocykla i samochodu motocyklisty w Zduńskiej WoliDo wypadku z udziałem motocykla doszło w piątek, 22 lipca w Zduńskiej Woli. Służby zostały wezwane około godz. dotyczyło zderzenia motocykla z samochodem osobowym na skrzyżowaniu ulic Łaskiej i Karsznickiej, przy tak zwanym moście informuje straż pożarna, na miejsce zadysponowano trzy zastępy z JRG PSP w Zduńskiej wstępnych ustaleń policji wynika, że kierująca skoda fabia 46-letnia mieszkanka Zduńskiej Woli, gdy wyjeżdżała z ulicy Karsznickiej na Łaską, nie ustąpiła pierwszeństwa motocykliście i doprowadziła do zderzenia kierował 26-letni mieszkaniec gminy Łask. Poszkodowany mężczyzna a ogólnymi obrażeniami ciała został przewieziony do szpitala w kierujący byli trzeźwi. Zdarzenie policja zakwalifikowała jako ofertyMateriały promocyjne partnera Zapraszamy do kontaktu tel: 020 8719 0404 Jesteśmy jedną z najdłużej istniejących Polskich firm brokerów ubezpieczeniowych w Wielkiej Brytanii. Od kilku lat pomogliśmy już setkom klientów w Sobota, 27 października 2007 (12:07) Polacy uczestniczyli w wypadku, do jakiego doszło na autostradzie A10, na południowej obwodnicy Berlina. Nad ranem zderzyły się tam cztery samochody, w tym TIR i minibus. Rannych zostało osiem osób. Wśród poszkodowanych są także obywatele Litwy. Przyczyna wypadku nie jest jeszcze znana, wiadomo jednak, że w tym miejscu panowały trudne warunki atmosferyczne, padał deszcz. Policja na razie nie udziela dalszych informacji.
Wypadki Polaków w Anglii stają się coraz powszechniejsze z uwagi na przebywających na wyspach Polaków oraz ruch turystyczny. Uzyskanie odszkodowania za wypadek komunikacyjny na terenie Wielkiej Brytani czy wypadek w pracy w Anglii, gdzie wielu rodaków pracuje – nie stanowi dużego problemu.
7 Postów 6 Postów ..........w dzien śpią bo są chorzy i Nav daje................................. 1672 Posty powiedz ty mi młody człowieku > od kiedy ty wacek byka boli, kiedy krowa sie cieli ? 17146 Postów (jasta102) Maniak pewnie tłumaczyli się, że oto właśnie kultywowali polskie tradycje narodowe i jako tacy są pod ochroną konwencji UNESCO dającej każdemu prawo do zachowania swoich obyczajów 1 Post powinni ukarać właściciela samochodu!właściciel wie na pewno kto prowadził!norwescy gliniarze to barany gzie ich szkolą! 1672 Posty weith napisał: powinni ukarać właściciela samochodu!właściciel wie na pewno kto prowadził!norwescy gliniarze to barany gzie ich szkolą! a jak własciciel nie wie ?????? nigdy nie upiłes sie zeby nic nie pamietac ? 1 Post
Wypadki w pracy zdarzają się codziennie na całym świecie, niezależnie od kraju, branży czy doświadczenia konkretnego pracownika. Pracując za granicą, warto wiedzieć, jak zachować się w razie takiego nieszczęśliwego zdarzenia. Sprawdź, jak możesz otrzymać odszkodowanie za wypadek w Anglii i do kogo warto zwrócić się o pomoc.
Polskie służby konsularne zajmują się sprawą polskich dzieci, których rodzice zginęli wczoraj w wypadku w Portugalii. Do tragedii doszło po godzinie miejscowego czasu na popularnym wśród turystów przylądku Cabo da Roca niedaleko Lizbony. Z cytowanych przez portugalskie media relacji świadków wynika, że dwójka dzieci w wieku 5 i 6 lat robiła zdjęcia swoim rodzicom. W pewnym momencie dorośli na oczach córki i syna zsunęli się w kilkudziesięciometrową przepaść. Okoliczności tragedii bada miejscowa policja. Już wczoraj wieczorem ratownicy dostali się do ciał ofiar, ale akcja ich wydobycia była utrudniona ze względu na uwarunkowania terenu. Dopiero dziś przed południem strażakom udało się przetransportować ciała w bezpieczne miejsce, z którego mógł je podjąć helikopter. Ofiary wypadku to polskie małżeństwo od kilku lat mieszkające w Lizbonie. Ich dzieciom, płynnie posługującym się zarówno językiem polskim, jak i portugalskim, została udzielona pomoc psychologiczna i konsularna. Dyplomaci skontaktowali się już z rodziną w Polsce i pracują nad jak najszybszym przekazaniem kilkulatków ich bliskim. Minioną noc dzieci spędziły pod opieką psychologów. Położone około 25 kilometrów od Lizbony Cabo da Roca to jedno z najpopularniejszych wśród turystów miejsc Portugalii. Najdalej na zachód wysunięty punkt Europy kontynentalnej codziennie odwiedzają tysiące osób, fotografujących się na tle malowniczych klifów i wzburzonego oceanu. Wielu turystów ignoruje zakazy i ostrzeżenia i przechodzi przez drewniane zabezpieczenia odgradzającego od urwiska. (Visited 27 times, 1 visits today) Tylko przez niecałe półtora miesiąca wakacji na polskich drogach doszło już do ponad 220 wypadków, w których zginęli podróżujący. Zazwyczaj są to przypadki zderzenia się pojazdów ze
Brawura i nadmierna prędkość polskich kierowców to główne przyczyny rosnącej liczby wypadków i kolizji za granicą. W ubiegłym roku za szkody komunikacyjne spowodowane poza granicami kraju ubezpieczyciele zapłacili,18 mld zł – wynika z danych Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych do których dotarła „Rzeczpospolita”. Rośnie liczba zdarzeń spowodowanych poza Polską przez naszych kierowcówW ubiegłym roku polscy kierowcy byli sprawcami 65,2 tysięcy wypadków i kolizji. Kosztowały one ubezpieczycieli 1,18 mld złotych. Niechlubnym rekord należy do Polaka -3,5 mln euro wyniosło odszkodowanie po wypadku spowodowanym za granicą przez polskiego kierowcę. W 2016 r. odszkodowania dla zagranicznych ofiar polskich kierowców wyniosły 1,01 mld zł, a w 2015 r. 846 mln zł. Wszystkich wypadków i kolizji było łącznie 65,2 tys., o 3 tys. więcej niż rok płaci za wypadki spowodowane przez polskich kierowców?Polscy kierowcy, którzy opłacają składki OC. I nie są to kwoty małe. W 2017 r. towarzystwa wypłaciły łącznie z OC komunikacyjnego 8,6 mld zł, czyli jedna ósma wszystkich odszkodowań to konsekwencje zdarzeń za naiwnie wierzą, że za granicą mogą naruszać przepisy drogowe bez konsekwencjiPoza granicami Polski, bardzo często obowiązują inne przepisy – czego polscy kierowcy nie biorą zazwyczaj pod uwagę. Brawura, nadmierna prędkość i poczucie bezkarności to główne przyczyny rosnącej liczby wypadków i kolizji za kierowca z Polski spowodował największy od 24 lat wypadek w Wielkiej BrytaniiCzęsto przyczyną jest alkohol. Tak było w przypadku Polaka, który spowodował w Wielkiej Brytanii największy wypadek od 24 lat i doprowadził do śmierci ośmiu osób. Kierowcy naiwnie wierzą, że za granicą mogą naruszać przepisy drogowe bez konsekwencji i nie zdają sobie sprawy z możliwości ścigania za bez OCPBUK odnotowało w ubiegłym roku 415 nowych zgłoszeń dotyczących tego rodzaju szkód, co oznacza wzrost 12,5 proc. w stosunku do 2016 r. Regulowanie zobowiązań za takie szkody należy do PBUK, które w 2017 r. wydało na ten cel blisko 12 mln zł. Rok wcześniej sięgała ona 9,4 mln zł. PBUK nie jest jednak sponsorem kierowców, którzy jeżdżąc bez polisy OC, są sprawcami wypadków i są wymierzane krnąbrnym kierowcom bezlitośnie i bywają wyższe niż w PolsceWyższe są też koszty wypłacanych odszkodowań oraz świadczeń pochodnych. Dlatego średnia wartość szkody zagranicznej wyniosła w 2017 r. 18,1 tys. zł i była o 11 proc. wyższa niż rok wcześniej. Skala problemu przekłada się na rosnące obciążenie polskiego rynku ubezpieczeniowego, a co za tym idzie, kieszeni klientów. W 2017 r. przekroczyło ono ponad 1 mld
Wypadki, kolizje, zderzenie z tramwajem, potrącenie rowerzystki. Wszystkie z udziałem SOP. 26 czerwca 2023, 16:09. Podczas kolizji był w drodze z siedziby formacji przy ul. Podchorążych
Karolina Kamińskadziennikarka działu informacji +48 68 4555 522 (Visited 26 times, 1 visits today) W wypadku autobusu na Litwie zostało niegroźnie rannych dwóch Polaków. Nad ranem w bok autobusu rejsowego jadącego z Warszawy do Wilna, pięć kilometrów przed Mariampolem, wjechała ciężarówka jadąca z Białorusi do Polski. Jej kierowca prawdopodobnie zasnął za kierownicą – powiedziała Informacyjnej Agencji Radiowej Iwona Frączek z polskiej ambasady w Wilnie. W wypadku zostały ranne cztery osoby. Dwie z nich to obywatele polscy. Iwona Frączek powiedziała, że po opatrzeniu niegroźnych ran poszkodowani zapewne opuszczą miejscu wypadku jest już konsul Agnieszka Śnieżko, która zajmuje się organizowaniem pomocy dla poszkodowanych. Pasażerowie, którzy nie zostali ranni, podstawionym nowym autobusem pojechali do Wilna. (Visited 26 times, 1 visits today)
Aby doszło to odrzucenia spadku w Anglii, konieczne jest złożenie odpowiedniego oświadczenia w terminie 6 miesięcy. Termin ten liczony jest od momentu, w którym spadkobierca dowiedział się o tym, że został powołany do spadku. Oświadczenie powinno złożyć się w kancelarii notarialnej albo we właściwym sądzie.
Polacy w Anglii mają stanowić przyczynę bezrobocia tysięcy Anglików. Nie wiem, czy wiele zmieniło się przez te kilka lat, kiedy mieszkam w Polsce? Pamiętam jednak tę historię zupełnie inaczej. Spędziłem w Wielkiej Brytanii 5 lat. Udało mi się zatrudnić w tym czasie między innymi jako rekruter w agencji rekrutacyjnej. Działo się to w niezbyt dużym mieście, jednym z tych, które w 2016 roku biły rekordy poparcia dla nie twierdzę, że wszyscy Anglicy są leniwi, bo wiem, że niektórzy harują jak woły, ale w zawodach opanowanych tam przez Polaków było nieco inaczej. Miasto otaczały uprawy warzyw, a przemysł spożywczy dominował w lokalnej ekonomii. Można było tam spędzić życie nie mówiąc ani słowa po angielsku. Banki, urzędy i agencje zatrudniały naszych rodaków do obsługi i dentyści w większości nie byli Anglikami. I tak jednak brakowało personelu, więc można było leczyć się u świeżo przybyłych Polaków. W miejscowym szpitalu pracowali Hindusi, Czesi, Polacy i muzułmanie. Angielskie były tylko rekrutacyjna stanowi w Anglii sposób obejście restrykcyjnego prawa pracy. Osoby w niej zatrudnione otrzymują umowę z pracownikiem czasowym. Stanowi ona, że zatrudniony będzie wykonywał pracę w miejscu i czasie wyznaczonym przez agencję. Często więc czeka się każdego dnia na telefon, czy dziś jest dzień zarabiania na życie? Kontakt z agencją zazwyczaj jest początkiem kariery zawodowej Polaka na Wyspach. Dla wielu z nich jest początkiem i końcem tej wielu Polaków, którzy słabo mówili po angielsku, więc przychodzili do nas. Chociaż agencja stanowiła własność Anglika, w biurze zatrudnieni byli Polacy. Chodziło o to, że właściciel musiał jakoś dogadywać się z pracownikami. Ja zostałem zatrudniony, ponieważ mówię po polsku i pierwsze, kto tu kogo pozbawia pracy?Szef jednej z firm, gdzie wysyłaliśmy pracowników, zaznaczał wielokrotnie, że jeśli przyślemy mu Hindusa, Portugalczyka, albo Anglika, to zerwie z nami umowę. Podobno “Hindusi są leniwi”, Portugalczycy szybko załapali, że lepiej się żyje z zasiłków niż z pracy, więc chcą pracować tylko tyle godzin, by nie przepadł im zasiłek. Anglicy za to “umieją się tylko wykłócać”.Pamiętam historię z pewnej fabryki. Pracowało tam 4 angielskich operatorów wózków widłowych. Posłaliśmy Polaka. Polak jeździł, Anglicy się śmiali. Po kilku miesiącach zamiast 4 Anglików pracowało już tylko 2 Polaków z rozmowach z tubylcami usłyszałem określenie “praca zepsuta przez Polaków”. Jak wygląda praca, której Polacy w Anglii nie zepsuli? Niedaleko mojego domu remontowano chodnik. Był tam placyk o długości ok. 20 m i szerokości może 5 m. Wymiana płyt zajęła 3 w Anglii nie znaleźli się przez przypadekKtoś zapyta, dlaczego na Wyspach jest tylu imigrantów? Wszystko zaczęło się w latach 70-tych. Zapanował wtedy wielki kryzys gospodarczy. Strajki trwały permanentnie. Oglądałem program dokumentalny o tamtym okresie. Pokazywano, jak ludzie chodzili po supermarketach ze świeczkami na wózkach, bo – z powodu strajków w elektrowniach – wyłączono światło. Wtedy Anglicy zaczęli masowo wyjeżdżać z kraju, a miasta się wyludniały. Populacja Londynu w latach 1945 – 1990 zmniejszyła się o 1/3. Imigranci stali się więc ratunkiem dla agencja miała opinię “polskiej”. Zatrudniała przybyszów z Europy Wschodniej. Do miasta przyjeżdżało wielu Polaków i Rosjan z litewskimi paszportami. Kiedy pytałem, gdzie mieszkają na Litwie, odpowiadali, że zapomnieli. Gdy zaczął się kryzys 2008 roku, pojawili się młodzi Litwini. Niestety nie dało się z nimi porozumieć ani po angielsku, ani po jednak do agencji przychodził zabłąkany Anglik. Gdy tłumaczyłem, co robią nasi pracownicy, wyrażał wątpliwość co do mojego stanu zdrowia psychicznego i szybko telewizja BBC zrobiła program o bezrobotnych. Dziennikarz poszedł pod Job Centre Plus (urząd pracy) i pytał Anglików, dlaczego są bezrobotni? Odpowiadali, że Polacy w Anglii pracują za 2 funty na godzinę i zajmują wszystkie miejsca. Wtedy dziennikarz proponował im od zaraz pracę, jaką wykonują Polacy za płace minimalną (wtedy 5,50). Raz o mało nie dostał po co pracować, skoro są zasiłki?Po przygodzie z agencją rekrutacyjną przyszła pora, bym “zrobił karierę“. Zacząłem pracę jako asystent mieszkaniowy. I tu przydała się znajomość języków, bo urząd oczekiwał zalewu wniosków o mieszkania komunalne od imigrantów. Trzeba przyznać, że praca w angielskim urzędzie jest bardziej zajmująca niż w polskim. Nie było czasu na pogaduszki przy pracy dowiedziałem się, że wielu Anglików uczyniło z życia na zasiłku swoje powołanie. Nie wiem, jak jest teraz? Słyszałem, że pomoc socjalna została zmniejszona. Będąc niedawno po raz pierwszy w jednym z dużych angielskich miast, widziałem żebraków na ulicach. Nie wiem, czy zawsze tam byli, czy pojawili się po 2008 roku?Do czasu kryzysu nie trzeba było pracować, by żyć w warunkach nieosiągalnych dla wielu rodzin mieszkających w Polsce. Urzędy przyznawały przeróżne zasiłki: dopłatę do czynszu (80%), zapomogę dla trwale bezrobotnych, i do tego zasiłki na dzieci. Dla tych ludzi pójście do pracy zwyczajnie nie było opłacalne. Zresztą, większość z nich nie miała żadnego wykształcenia, więc mogli wykonywać tylko pracę Polaka bez znajomości angielskiego, ale tego nie jest się w Anglii człowiekiem z ambicjami, można zrobić duże pieniądze; posiadając dobry zawód, lub kończąc studia. Wielu Anglików tak właśnie robi. Istnieje jednak duża liczba osób, które zaraz po gimnazjum zaczynają jakąkolwiek pracę, lub przechodzą na zasiłki. Tak też można było przeżyć jeszcze kilka lat mówi się, o preferencjach w zatrudnieniu dla obywateli Wielkiej Brytanii. Trudno powiedzieć, czy uda się przeprowadzić ten ambitny plan? Wystarczyła bowiem decyzja o wyjściu z Unii Europejskiej, by w Anglii zaczęło brakować pracowników. Widziałem wiele fabryk zatrudniających wyłącznie imigrantów. Kto zajmie ich miejsce? Polacy w Anglii już myślą o Ostrowski Migracja Polaków do Wielkiej Brytanii po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej w 2004 r. była jedną z największych migracji w powojennej historii zarówno Polski, jak i kraju przyjmującego. Wedle różnych szacunków w ciągu pierwszych trzech lat od akcesji na Wyspy wyjechało od 400 tys.

WydarzeniaOgromny pchli targ (23 - 24 lipca) Opublikowano: pt., 01/07/2022 - 11:40 WydarzeniaOgrzewanie zimą może być bardzo drogie Opublikowano: pt., 01/07/2022 - 11:18 Delfinarium w Holandii 2022 Opublikowano: pt., 01/07/2022 - 10:12 Wyspa Texel Opublikowano: pt., 01/07/2022 - 09:25 WydarzeniaPensja minimalna. Nowe stawki od 1 lipca 2022 Opublikowano: czw., 30/06/2022 - 11:52

Polub profil POLEMI.co.uk na Facebooku i dołącz do ponad 70 tys. innych osób! Polskie media podają wiadomość z ostatniej chwili. Doszło do katastrofy drogowej z udział kilkudziesięciu podróżujących Polaków. Na miejscu trwa akcja ratunkowa. Kilkanaście ofiar jest rannych, dwie z nich walczą o życie. Wypadki drogowe z udziałem pieszych - wczoraj doszło do dwóch Wypadki drogowe z udziałem pieszych zdarzają się coraz częściej. Wczoraj w Strzegomiu doszło do dwóch niegroźnych tego typu zdarzeń. 10 lipca 2013, 15:31 Wakacje 2022. Ile wypadków na drogach? Już zginęło ponad 200 osób - Żadnego dnia nie obyło się bez ofiar śmiertelnych- poinformował nadkomisarz Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. 3 sierpnia 2022, 8:16 Raport KE: Polska w 2020 miała 65 ofiar śmiertelnych na milion mieszkańców. 4 tys. mniej osób straciło życie na drogach państw UE w 2020 r. Polska w 2020 r. miała 65 ofiar śmiertelnych na milion mieszkańców (65/mln). W 2019 r. było ich 77/mln mieszkańców. W 2010 r. odnotowano u nas 103 wypadki na... 20 kwietnia 2021, 13:18 Czarne punkty na wakacyjnej mapie: śmiertelne wypadki drogowe; wakacje 2020. Tu szczególnie uważajcie! [AKTUALNE DANE] Mapa wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym to nie tylko smutna statystyka, ale także, a może przede wszystkim, ostrzeżenie dla kierowców. Mapa przygotowana... 6 lipca 2020, 11:49 Mapa wypadków drogowych online. Policja udostępnia dane z polskich dróg w internecie [ZDJĘCIA] Rozpoczęły się wakacje, wiele osób wyjechało, wyjeżdża lub dopiero planuje wyjazd nad morze, jeziora czy w góry. Duży ruch na drogach, zmienna pogoda, trasa,... 3 lipca 2020, 22:31 Limity prędkości pojazdów do zmiany? Resort ostrożnie komentuje interpelację posłów [ Limity prędkości ulegną zmianie? Posłowie Koalicji Obywatelskiej oraz Lewicy skierowali do Ministerstwa Infrastruktury specjalną interpelację w tej sprawie. Ich... 8 czerwca 2020, 22:58 Na tych dolnośląskich drogach kierowcy przekraczają prędkość (OPISY, MAPY) Przedstawiamy listę dolnośląskich dróg, na których kierowcy najczęściej przekraczają dozwoloną prędkość. Opracowaliśmy ją na podstawie Krajowej Mapy Zagrożeń... 9 maja 2020, 11:01 Polscy kierowcy to postrach na zagranicznych drogach Liczba kolizji, które powodują na zagranicznych drogach Polacy stale rośnie. W zeszłym roku pobiliśmy własny rekord, powodując kilkadziesiąt tysięcy kolizji.... 2 marca 2020, 15:59 Powiat górowski. Powstała mapa z wypadkami drogowymi ze skutkiem śmiertelnym. Najwięcej osób zginęło na trasie Leszno – Góra [GRAFIKA] Powstała interaktywna mapa prezentująca wypadki drogowe ze skutkiem śmiertelnym, które miały miejsce na terenie województwa dolnośląskiego w latach 2016 – 2018.... 23 stycznia 2020, 12:32 Dolny Śląsk: Tutaj kierowcy najczęściej przekraczają dozwoloną prędkość Oto lista dolnośląskich dróg, na których kierowcy najczęściej przekraczają dozwoloną prędkość. Publikujemy ją w oparciu o inną policyjną mapę: Mapę Zagrożeń... 23 czerwca 2019, 13:10 Zagraniczni kierowcy drżą ze strachu! Dlaczego? Liczba kolizji, które powodują na zagranicznych drogach Polacy stale rośnie. W zeszłym roku pobiliśmy własny rekord, powodując kilkadziesiąt tysięcy kolizji.... 23 sierpnia 2018, 8:38 Kronika kryminalna. Policja ostrzega Kronika kryminalna. Policja ostrzega. Dzisiaj o tragicznym wypadku drogowym w Głuszycy oraz trwających poszukiwaniach włamywaczy. 23 marca 2017, 12:30

Zapewne kibice siatkówki nie mogą się doczekać meczu z udziałem Biało-Czerwonych, którzy wystąpią po raz czwarty i ostatni na Filipinach. Dzisiaj siatkarze nie tylko zagrają na hali, ale również na plaży w Gstaad. Michał Bryl i Bartosz Łosiak powalczą brązowy medal w turniej Beach Pro Tour. Między siatkówką, a tenisem coś

30 Października 2010, 16:20Cztery osoby zginęły w wyniku zderzenia dwóch ciężarówek i trzech samochodów osobowych, na autostradzie A9 koło Beelitz. Dwa samochody stanęły w płomieniach. Trzy pozostałe pojazdy miały polskie tablice z Niemiec przysłał do nas internauta @ niemieckiej policji w Beelitz powiedziała, że cztery ofiary śmiertelne to pasażerowie samochodu na niemieckich podaje "Der Tagesspiegel" dwa samochody osobowe (na niemieckich numerach) po wypadku stanęły w płomieniach. Pasażerom polskich ciężarówek i samochodu nic się nie A9 w kierunku Lipska jest zablokowana na odcinku, gdzie doszło do pś//jaś zDoc.